Listen to Sto Monet #05. Jaki wpływ na edukację finansową dzieci mają kłótnie o pieniądze w związku?, an episode of Sto Monet - o edukacji finansowej dzieci dla rodziców, easily on Podbay - the best podcast player on the web.
Jestem w związku małżeńskim i nie mamy dzieci. Ja ich nie chcę(jak na razie i wątpię by prędko to się zmieniło) on też nie chciał ale powoli zaczął dojrzewać do bycia ojcem i zaczyna temat dzieci... ja ich nie chcę i kompletnie nie wiem jak rozmawiać. Mam pracę dość ciężką i dziecko by mnie zwyczajnie ograniczało skoro on nie chciał, a nagle dorósł do tej decyzji to może z Tobą będzie tak samo? do dziecka Cie nie zmusi, ale nie bądż zla na niego gdy zaczyna ten temat bo to normalne. Mnie dziecko w pracy nigdy nie ograniczalo. mnie akurat by ogarniczało bo moja praca to nie 8 godzin i do domu tylko często o wiele więcej i często projekty zabieram do domu... poza tym moja praca wiąże się z wyjazdami No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? Tu nie ma co dyskutować bo zawsze ktoś będzie niezadowolony. Takie życie. Oboje musicie chcieć bezspornie i na to się nic nie poradzi. Przyjdzie czas, to może zechcesz miec dzieci i już. Ty jako przyszla matka musisz rozważyć tę kwestię, bo wiadomo ze wiekszosc obowuazkow spadnie na Ciebie, nie ms się co łudzić że będzie inaczej. My jesteśmy po slubie 3 lata i dopiero teraz pezyszedl czas na dziecko. Bo to decyzja obojga. Daj sobie czas. Mąż musi sie z tym pogodzić, chyba że sam urodzi.. Cytatzambezi No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? nie czuję instynktu poza tym lubię swoją pracę i nie chcę jak na razie nic zmieniać CytatmariczkamCytatzambezi No niestety temat dosc ciezki bo jest to zyciowa decyzja, w ktorej bardzo ciezko pojsc na jakikolwiek kompromis... jedno z was bedzie nieszczesliwe. Z jednej strony umawialiscie sie inaczej, a z drugiej nie mozna miec tego za zle twojemu mezowi. To dosc naturalne, wiekszosc ludzi chce miec dzieci. Nie lubisz dzieci, nie masz instynktu czy po prostu nie mozesz sobie pozwolic ze wzgledu na prace? nie czuję instynktu poza tym lubię swoją pracę i nie chcę jak na razie nic zmieniać Z tego, co widzę, to Ty nie chcesz od nas porad dotyczących tego "jak rozmawiać z mężem", tylko chcesz wskazówek jak przekonać go do swojej racji. Szczerze? Nie widzę was dłużej we wspólnym związku - ty masz swoje wyobrażenie, a on swoje. Skoro nie chcesz iść na żaden kompromis (prawdę mówiąc jedynym kompromisem w tej sytuacji byłaby adopcja starszego dziecka), to nie sądzę, abyście mieli przed sobą jakąkolwiek przyszłość, chyba, że facet poświęci do Ciebie swoje ewentualne ojcostwo (na co, jak widać, nie zanosi się...). No i czego oczekujesz od dziewczyn z forum? Chcesz stworzyć kolejny wątek do kłótni czy liczysz na to, że któraś pojedzie do ciebie i przekona twojego męża do zmiany zdania? Trzeba porozmawiać i się dogadać. A jeśli się nie dogadacie, to chyba się rozstać. Trzeba bylo to przedyskutowac duzo wczesniej... Teraz albo ustalicie wspolny plan, albo musicie sie rozstac. Wlasciwie nie wiem jak mialybysmy Ci pomoc. Cytatmariczkam mnie akurat by ogarniczało bo moja praca to nie 8 godzin i do domu tylko często o wiele więcej i często projekty zabieram do domu... poza tym moja praca wiąże się z wyjazdami To dokladnie jak moja, ale daje rade z dzieckiem. Mysle ze ty po proatu nie chcesz miec dzieci, nie muaisz dorabiac do tego uzasadnien. a ile macie oboje lat ? . Rozstanie albo ewentualne przejęcie prawie wszystkich obowiązków opieki nad dzieckiem przez ojca. Na pewno byłoby to ze szkodą dla dziecka. Co on na to? mam tą samą sytuację tylko, że to ja chcę dziecko a On nie. A ile macie lat? On bedzie naciskal coraz czesciej, ty nie bedziesz chciala i w koncu rozpadnie sie wasz zwiazek. troche to egoistyczne z twojej stroy( raczej bardzo niż troche) moim zdaniem po to sie ludzie pobieraja zeby tworzyc rodzine i miec dzieci inaczej do czego ten slub nie ma czegosc takiego jak dobry czas na cos a to praca a to kasa a pożnej sie okazuje ze problemy z zajsciem w ciąże rok ,dwa pięć... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-10-19 15:46 przez leniszcze. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. O pieniądze kłóci się z najbliższymi zdecydowana większość, bo 64 procent Polaków – wynika z badania przeprowadzonego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Od trzydziestkiWitam, zalogowałam się w abcZdrowie.pl, ponieważ nie wiem kogo mam już prosić o pomoc. Od pewnego czasu ciągle kłócę się z tatą. Ojciec ma bardzo ciężki charakter. Często kłócił się z mamą o błachostki i potrafił przez pół roku nie zamienić z nia słowa, a my z siostrą to oglądałyśmy. Teraz przysz
W zamierzchłych i niefajnych czasach, wynagrodzenie przynosił do domu tylko mężczyzna. Kłótnie o pieniądze w związku oczywiście też istniały. Czy obecnie, przy dwóch dochodach w rodzinie, jest trudniej czy łatwiej poradzić sobie z długami? A co jeśli nadal jest tylko jeden dochód? Kłótnie o pieniądze w związku – czy da się ich uniknąć?Czy jednak oddzielne konta?Co można zrobić?Nie może być tak, że dłużnik walczy z długami, a w domu musi walczyć, czy bronić się przed partnerem. Kłótnie o pieniądze w związku – czy da się ich uniknąć? Oczywiście nie wszyscy kłócą się o pieniądze – nawet w obliczu długów. Są rodziny, które w czasie kryzysu tworzą silną drużynę, mają świadomość celu, do jakiego dążą, wiedzą, jakie grozi im niebezpieczeństwo. Wspólnie liczą pieniądze, szukają nowych źródeł dochodu, zgadzają się na spisywanie i cięcie wydatków i zgodnie przeznaczają swój dobytek na sprzedaż. Warto jednak od samego początku rozmawiać o pieniądzach – nie czekając, aż pojawią się problemy. Im wcześniej zrozumiemy, że mamy w pewnych kwestiach różne zdanie, tym lepiej i dla związku i dla finansów. Na podstawie doświadczeń czytelników, którzy do mnie piszą, wiem, że wcześniejsze rozmowy o pieniądzach pozwoliłby im zrozumieć, że w obliczu długów: żona (partnerka) będzie uważała, że to mąż jest zobowiązany do zadbania o rodzinę, więc ona teraz po prostu będzie ostentacyjnie cierpieć i pokazywać swoje rozczarowanie mężem, albo po prostu go zostawi. mąż (partner) będzie uważał, że za ciężko pracuje, aby odmawiać sobie dwóch piw wieczorem. mąż uważa, że zapisywanie codziennych wydatków i ograniczanie kosztów jest poniżej jego godności. żona nie chce słyszeć w ogóle o problemach finansowych. mąż uważa, że żona “sama jest sobie winna” – mimo że pożyczała na potrzeby rodziny – i blokuje żonie dostęp do wspólnego konta. To, czy on jest skąpcem, a ona rozrzutna, da się wyczuć bez większego trudu i konieczności długich rozmów. Ale już zapatrywanie na wspólny budżet i współodpowiedzialność – to się okazuje dopiero w tzw. praniu. Czy jednak oddzielne konta? Oddzielne konta sprawdzają się w wielu związkach, ale wcale nie są gwarancją sukcesu i przetrwania rodziny. Są przecież takie, w których konto jest wspólne, a mimo wszystko w obliczu problemów finansowych, partnerzy zwierają szyki i wspólnie rozwiązują problem. Gdy ona przepuszcza pieniądze, mimo że rodzina tonie w długach, gdy on nie chce ustąpić w kwestii zmniejszenia wydatków, lub gdy któreś z nich uważa, że długi to nie jego problem – oddzielne konta bywają rozwiązaniem, bo dzięki temu czasem można “uratować” jakieś pieniądze, które powinny pójść na najważniejsze wydatki. Niestety czasem może to jednak oznaczać tyle, że ten rozsądniejszy z partnerów, bierze na siebie całą odpowiedzialność, a ten, który się odcina od problemu, żyje, jakby się nic nie stało. Co można zrobić? Moim zdaniem są 4 etapy: rozmawiać, jeszcze więcej rozmawiać, rozmawiać przed terapeutą, odejść. Oczywiście do tego 4. etapu nikogo nie namawiam, choć czasem mam ochotę powiedzieć mojej kursantce, czy kursantowi – odejdź, bo on / ona ciągnie Cię na dno. Bo zamiast Cię wspierać, poniża Cię, upokarza, straszy odejściem. To nie jest miłość i to już nie jest związek. Możecie się kłócić o skarpetki na podłodze, czy inne pierdoły, ale problemy finansowe powinny być kryzysem, z którego wyjdziecie silniejsi, jako zespół. Nie może być tak, że dłużnik walczy z długami, a w domu musi walczyć, czy bronić się przed partnerem. Kłótnie o pieniądze w związku mogą dotyczyć za drogiej sukienki, czy zakupu Playstation. Nie może być jednak mowy o braku współodpowiedzialności za przyszłość rodziny. Owszem, jeśli on przepił lub przegrał w karty – zostaw go w diabły z tymi problemami, jeśli uważasz, że nie zasługuje na drugą szansę. Lub jeśli ona przewala kasę na pierdoły i nie ma zamiaru przestać. Ale jeśli on ma problemy, bo chciał zapewnić rodzinie jak najlepsze warunki, lub ona brała pożyczki, żeby dzieci miały na zieloną szkołę, czy kurtkę – nie może być tak, że teraz druga strona się wypnie i powie “to nie mój problem”. Większość dłużników, która wpadła w poważną pętlę zadłużenia, nie umie podejmować dobrych decyzji w większości ważnych kwestii. Pisałam o tym wielokrotnie – długi to problem psychologiczny. Nasz rozwój emocjonalny został na pewny etapie życia zaburzony – najczęściej jest to wczesne dzieciństwo – zatrzymaliśmy się na etapie dziecka, nastolatka. Ja osobiście zatrzymałam się w wieku 8 lat – teraz jestem ośmiolatką w ciele hmm. prawie 50 latki. Taka prawda. I jako 8-latka podejmowałam decyzje finansowe, wybierałam sobie samych nieodpowiednich partnerów. Teraz to wiem i dlatego każdą decyzję podejmuję długo – bo jeśli tylko włączę emocje – mogę wybrać bardzo źle. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Ty też wybrałaś / wybrałeś źle partnera / partnerkę. Kłótnie o pieniądze w związku zdarzają się często. Jednak jeśli zostajesz sam z problemami – to już nie są kłótnie i to już nie jest związek. Czasem naprawdę warto przemyśleć rozstanie. Jak długo można liczyć na to, że jeszcze będzie nam razem wspaniale, jeśli stara się tylko jedna strona? Wybrane specjalnie dla Ciebie: Kredyt konsolidacyjny a pożyczka konsolidacyjna – na czym polegają różnice? Pożyczka konsolidacyjna – warunki – WYMAGANIA – opłacalność Pożyczka na spłatę pożyczki – METODA na spłacanie długów? Pożyczka dla BARDZO zadłużonych – na co MASZ! uważać? Prywatna pożyczka – o tym, jak odkryłam oszustwo i na co uważać! Oceń mój artykuł: (No Ratings Yet)Loading...
Zdarzają się kłótnie o pracę, o teściową, o metody wychowania, o seks, o podział obowiązków domowych, a także kłótnie o pieniądze i decyzje finansowe. Dom to wspólny budżet. Niestety na tle finansów dochodzi do wielu nieporozumień, a w skrajnych przypadkach nawet do rozstania małżonków .
Pożyczka online do 10000 złChcę pożyczyćOstatnio zawnioskował: František, PrahaPanFrantišek Dziś o 04:42zawnioskowało4000 zł. Pożyczka w trzech krokachUzupełnij prosty nieobowiązujący wniosek i uzyskaj bliższe informacje o pożyczceSkontaktuje się z Tobą nasz reprezentantHandlowy zastępca providera wszystko ci wytłumaczy i odpowie ci na ewentualne o akceptacji Twojego wniosku pienądze zostaną wysłane na Twój rachunek. Dziś zawnioskowało już 26 klientovNie wahaj się i wypróbój to również ty!Co ci przynosi pożyczka online?Szybkie załatwienie Wnioskuj o pożyczkę na podstawie łatwego uzupełnienia formularza. Wysoka przyznawalność Online pożyczki pomogły już wielu osobom rozwiązać ich problemy finansowe. Bez poręczyciela Online pożyczkę można otrzymać nawet bez poręczyciela oraz udokumentowanych formalności. Powiedzieli o nasDowiedz się, co myślą klienci, którzy wzięli pożyczkę "Najbardziej doceniam szybkie i łatwe wnioskowanie. Z online pożyczki jestem bardzo zadowolony. Skorzystałem z niej już dwa razy i polecam ją dalszym osobom." "Korzystałem wielokrotnie z usług pożyczek internetowych. Korzyści to głównie szybka decyzja, wszystko jest jasne i pomogą Ci na miejscu, nie musisz szukać gdzie indziej" Często zadawane pytaniaCzy mogę uzyskać pożyczkę, nawet gdy mam zapis w bazach? Zapis w bazach może również zaistnieć z powodu opóźnienia spłaty o parę dni albo zapomnienia o spłacie niektórych rachunków. Z tego powodu każdy wniosek oceniamy indywidualnie i szansę na uzyskanie pożyczki mają nawet klienci z zapisem w rejestrach dłużników. Czy muszę podać przeznaczenie pożyczki? Nie musisz nieczego udawadniać. Pieniądze można przeznaczyć na cokolwiek chcesz. Czy muszę potwierdzić zatrudnienie? Dla uzyskania pożyczki nie jest wymagane potwierdzenie zatrudnienia. Zaletą online pożyczki jest rzeczywistość, że może ją uzyskać nawet student, emeryt lub mama na urlopie macierzyńskim. Dla kogo jest pożyczka przeznaczona? Pożyczka jest przeznaczona dla klientów z regularnym przychodem. Z tego powodu mogą ją otrzymać nawet emeryci, studenci oraz mamy na urlopie macierzyńskim. Ważny jest wiek powyżej 18 lat oraz adres zameldowania na terenie Polski.
Bezpieczna Finansowo: Jak w związku zakończyć kłótnie o pieniądze? 勞 zidentyfikuj przyczyny kłótni jasno ustal jak chcecie wydawać i
Zawsze naiwnie myślałam , że nas to nigdy nie będzie dotyczyć. Bo ja kasą nie rządzę. To Puzlasty zajmuje się budżetem, od samego początku naszego związku. Przyznaję , ten "przywilej" oddałam mu bez walki, raczej z ulgą. Ja żyję wiecznie z głową w chmurach, nigdy nie pamiętam, by płacić na czas, nie wiem, kiedy moja pensja wpływa na konto i ile tego dokładnie jest... (wiem....obciach....). Nie orientuję się w subkontach oszczędnościowych, ratach kredytu, nie wiem, ile wydajemy... W sklepach płaci zawsze on ( puchnie z dumy, kiedy w rozmowie z kimś czasem mówię- mąż mi kupił.... ), ja nigdy nie pamiętam mojego pin-u do kart, albo w ogóle nie noszę portfela. Bo po co...? No chyba, że idę na zakupy sama , ale wtedy i tak nie korzystam z naszego wspólnego konta, lecz ze swojego ( tak , mam swoje konto, o którym Puzel wie ,i do którego nie ma dostępu ani wglądu- może nie ma na nim kokosów, ale coś tam zawsze mam). I nagle dziś Puzel pokłócił się ze mną o to. Zaczęło się niewinnie- spytał , czemu nie mamy na koncie mojej wypłaty. Odpowiedziałam , że nie wiem - w końcu nawet nie pamiętałam, że to dziś miało być. To go rozeźliło. Podniósł głos, kazał mi dzwonić do szefowej, albo do księgowej lub innych koleżanek z pracy, czy one już dostały. Ja osłupiałam, bo nigdy jeszcze nie odstawiał takiej paniki. Oczywiście, nasłuchałam się też, że jestem jak udzielna księżniczka, która nie wie, na jakim świecie żyje , i że gdyby nie on.... Taaaaak. Powiedziałam mu zimno , że primo- nie tym tonem, a secundo- jeśli chce zmienić nasz układ-proszę bardzo. Możemy nawet mieć rozdzielność majątkowa, jeśli sobie życzy. I spytałam bezczelnie- to co- kto za co płaci...? Może usiądziemy i ustalimy wszystko tak jak mu pasuje....? Kto kupuje pieluchy, mleko, ubrania? A kto robi zakupy do domu? Kto płaci jakie rachunki? I co z wakacjami? Czy może ma inny pomysł na podział....???? Zrobił taką zdziwioną minę, aż parsknęłam śmiechem. Zostało tak jak do tej pory. A kasa wpłynęła na konto po południu... Jutro ślub księcia Wiliama. Zamierzam oglądać w tv :), ciekawe, jak się bawią arystokraci ?
Dwójka ludzi, tak zgodna do tej pory, nagle toczy zażarte boje o kolory, tkaniny, wielkość szafy i liczbę półek. Strasznie ciężko o kompromis, do porozumienia dochodzi się niekiedy po długich tygodniach sporów, rzeczy na pozór błahe wywołują prawdziwą wojnę. Jak gdyby cała idea partnerstwa przestała mieć jakiekolwiek znaczenie.